Po paru godzinach wolnego marszu zmęczenia było tak odczuwalne, że już nie potrafiłam utrzymać się na nogach. Słońce już prawie całkiem zaszło, zabarwiając niebo na różne odcienie różu i fioletu. Mimo zbliżającego się wieczoru, nadal było bardzo ciepło, jednak już dawno przestało mi to przeszkadzać. Większym problem był fakt, że nadal nie wiedziałam gdzie jestem. Żadna z zatrzymywanych przeze mnie osób nie odpowiedziała mi na to pytanie, wszyscy ignorowali mnie jakbym w ogóle nie istniała.
Już całkowicie otępiała ze zmęczenia, usiadłam na ławce, już trochę podniszczonej przez upływający czas.Głód i pragnienie również zaczęły mi doskwierać. W brzuchu burczało mi od dawna, jednak dopiero teraz zaczęłam zwracać na to uwagę. Przydałoby się pomyśleć nad tym, co mam teraz zrobić, pomyślałam zamykając oczy. Chciałabym wypełnić te luki w pamięci. Pozbyć się tej czarnej dziury, która zabrała mi wspomnienia. Jednak zmęczenie przezwyciężyło tę chęć. Skuliłam się na ławce i odpłynęłam z nadzieją, że obudzę się nim ktoś mnie tu zobaczy.
Coś gorącego smagnęło moje ręce. To czerwone płomienie, otaczające mnie ściśniętym kręgiem. Ogień tańczył, niszcząc wszystko na swojej drodze. Zza ścian dobiegał mnie krzyk ludzi i trzaski załamującej się podłogi. Patrzyłam na szalejący żywioł i śmiałam się. Nie czułam przerażenia tylko satysfakcję i triumf. Nie wiem ile tam tak stałam, płonąc i nie mogąc powstrzymać śmiechu. W każdym razie, gdy otworzyłam oczy, znowu kuliłam się na starej ławce. W powietrzu unosił się dziwny zapach, jakby swąd spalonego ciała.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
No dobrze, tyle na dzisiaj.
Przepraszam Was za wszystkie błędy, jednak mam naprawdę mało czasu na napisanie czegokolwiek poprawnie. Nie wiem także, kiedy będę mogła napisać kolejną notkę. W każdym razie życzę Wam dobrej nocy i zapraszam do dalszego czytania. c:
Już całkowicie otępiała ze zmęczenia, usiadłam na ławce, już trochę podniszczonej przez upływający czas.Głód i pragnienie również zaczęły mi doskwierać. W brzuchu burczało mi od dawna, jednak dopiero teraz zaczęłam zwracać na to uwagę. Przydałoby się pomyśleć nad tym, co mam teraz zrobić, pomyślałam zamykając oczy. Chciałabym wypełnić te luki w pamięci. Pozbyć się tej czarnej dziury, która zabrała mi wspomnienia. Jednak zmęczenie przezwyciężyło tę chęć. Skuliłam się na ławce i odpłynęłam z nadzieją, że obudzę się nim ktoś mnie tu zobaczy.
Coś gorącego smagnęło moje ręce. To czerwone płomienie, otaczające mnie ściśniętym kręgiem. Ogień tańczył, niszcząc wszystko na swojej drodze. Zza ścian dobiegał mnie krzyk ludzi i trzaski załamującej się podłogi. Patrzyłam na szalejący żywioł i śmiałam się. Nie czułam przerażenia tylko satysfakcję i triumf. Nie wiem ile tam tak stałam, płonąc i nie mogąc powstrzymać śmiechu. W każdym razie, gdy otworzyłam oczy, znowu kuliłam się na starej ławce. W powietrzu unosił się dziwny zapach, jakby swąd spalonego ciała.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
No dobrze, tyle na dzisiaj.
Przepraszam Was za wszystkie błędy, jednak mam naprawdę mało czasu na napisanie czegokolwiek poprawnie. Nie wiem także, kiedy będę mogła napisać kolejną notkę. W każdym razie życzę Wam dobrej nocy i zapraszam do dalszego czytania. c: