Tato , dobrze się czujesz? - zapytał Lucas, marszcząc brwi. Jego ojciec potrząsnął wolno głową, spojrzał jeszcze raz na mnie i zaśmiał się.
- Tak, nic mi nie jest - odparł. - Wasza koleżanka przypomina mi moją dawną znajomą. Tyle że jest od niej o wiele młodsza - powiedział, puszczając mi oczko. Uśmiechnęłam się do niego, starając się ukryć rumieniec, który oblał moją twarz. Co mnie napadło, by czerwienić się pod spojrzeniem mężczyzny starszego o jakieś dwadzieścia lat? Odłożyłam widelec. Nagle odechciało mi się jeść.
Pan Silvern usiadł na przeciwko mnie, zdejmując szarą marynarkę i kładąc ją na oparciu krzesła. Po chwili stanął przed nim obiad, a ja... Ja nadal patrzyłam z trudem maskowaną ciekawością na przystojnego mężczyznę. Na jego ciemne, dobrze ostrzyżone włosy, śniadą cerę i niesamowite oczy. Wcześniej wydawały mi się zielone, teraz jednak przybrały barwę szafiru. Moje oczy też mają kolor szafiru...
- Już nie jesz?
Przeniosłam wzrok na talerz. Połowa mojej dokładki wciąż spoczywała na talerzu. Po chwili zjadłam wszystko. Mimo zaciśniętego gardła i przepełnionego żołądka, znalazłam też miejsce na czekoladowy deser.
- Dziękuję - powiedziałam, gdy Meredith podeszła, by odnieść miski. - To było naprawdę wspaniałe.
- Nie ma za co. Przynajmniej ktoś wreszcie docenił mój kucharski talent - odparła z uśmiechem. Lucas i Kate prychnęli jednocześnie.
- My zawsze cię doceniamy - zaperzyła się Kate, po czym dodała z uśmiechem: - Tylko nie zawsze ci to mówimy.
- No dobra, wierzę wam. A teraz zmykajcie stąd, bo muszę porozmawiać z waszym ojcem.
- Ok, to my oprowadzimy Caroline!
Kate chwyciła mnie za rękę. W pierwszym odruchu chciałam się wyrwać, jednak chwilę później dałam się pociągnąć za bliźniakami. Nim mnie wywlekli, zdążyłam jeszcze raz spojrzeć na Matta, to znaczy Pana Silverna...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj strasznie krótko, jednak nie mam czasu na więcej, gdyż idę do kina. Taa, "Królewna Śnieżka i Łowca" na mnie czekają. ^ ^
Jestem ciekawa, ile osób się zdziwi, czytając ten tekst. No wiecie, w końcu Matthias Silvern (och, no dobrze, zdradzę jego wiek) ma 35 lat. Mogę również zdradzić wiek bliźniaków - oboje mają 16. x3
Za jakiekolwiek błędy przepraszam. Zwracajcie mi na nie uwagę w komentarzach. c:
.
- Tak, nic mi nie jest - odparł. - Wasza koleżanka przypomina mi moją dawną znajomą. Tyle że jest od niej o wiele młodsza - powiedział, puszczając mi oczko. Uśmiechnęłam się do niego, starając się ukryć rumieniec, który oblał moją twarz. Co mnie napadło, by czerwienić się pod spojrzeniem mężczyzny starszego o jakieś dwadzieścia lat? Odłożyłam widelec. Nagle odechciało mi się jeść.
Pan Silvern usiadł na przeciwko mnie, zdejmując szarą marynarkę i kładąc ją na oparciu krzesła. Po chwili stanął przed nim obiad, a ja... Ja nadal patrzyłam z trudem maskowaną ciekawością na przystojnego mężczyznę. Na jego ciemne, dobrze ostrzyżone włosy, śniadą cerę i niesamowite oczy. Wcześniej wydawały mi się zielone, teraz jednak przybrały barwę szafiru. Moje oczy też mają kolor szafiru...
- Już nie jesz?
Przeniosłam wzrok na talerz. Połowa mojej dokładki wciąż spoczywała na talerzu. Po chwili zjadłam wszystko. Mimo zaciśniętego gardła i przepełnionego żołądka, znalazłam też miejsce na czekoladowy deser.
- Dziękuję - powiedziałam, gdy Meredith podeszła, by odnieść miski. - To było naprawdę wspaniałe.
- Nie ma za co. Przynajmniej ktoś wreszcie docenił mój kucharski talent - odparła z uśmiechem. Lucas i Kate prychnęli jednocześnie.
- My zawsze cię doceniamy - zaperzyła się Kate, po czym dodała z uśmiechem: - Tylko nie zawsze ci to mówimy.
- No dobra, wierzę wam. A teraz zmykajcie stąd, bo muszę porozmawiać z waszym ojcem.
- Ok, to my oprowadzimy Caroline!
Kate chwyciła mnie za rękę. W pierwszym odruchu chciałam się wyrwać, jednak chwilę później dałam się pociągnąć za bliźniakami. Nim mnie wywlekli, zdążyłam jeszcze raz spojrzeć na Matta, to znaczy Pana Silverna...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj strasznie krótko, jednak nie mam czasu na więcej, gdyż idę do kina. Taa, "Królewna Śnieżka i Łowca" na mnie czekają. ^ ^
Jestem ciekawa, ile osób się zdziwi, czytając ten tekst. No wiecie, w końcu Matthias Silvern (och, no dobrze, zdradzę jego wiek) ma 35 lat. Mogę również zdradzić wiek bliźniaków - oboje mają 16. x3
Za jakiekolwiek błędy przepraszam. Zwracajcie mi na nie uwagę w komentarzach. c:
.
Cóż za zwrot akcji :P. No i ci, którzy sądzili, że Caroline będzie z Lucasem chyba się zdziwili. :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że powtórzył się "talerz", ale to w sumie nic.
A swoją drogą, to Matthias Silvern jest całkiem młody, jak na ojca szesnastolatków. Zwykle rodzice dzieci w tym wieku są już po czterdziestce. x3
Apeluję o szybsze wpisy :D
Na początku brak myślnika w dialogu.
OdpowiedzUsuń"Pan Silvern usiadł na przeciwko mnie, zdejmując szarą marynarkę i kładąc ją na oparciu krzesła." - jakie krzesła? tego, na którym siedział? Toż to niewygodne...
"stanął przed nim obiad" - a wcześniej szedł marszom krokiem? Stanąć to może coś, co żyje.
"Ja nadal patrzyłam z trudem maskowaną ciekawością na przystojnego mężczyznę." - a ja myślałam, że patrzy się oczami, a nie "z trudem maskowaną ciekawością".
"W pierwszym odruchu chciałam się wyrwać, jednak chwilę później dałam się pociągnąć za bliźniakami." - to brzmi jakby ktoś trzeci, nie bliźniaki, ją stamtąd wyprowadzał.
Oj, co do Mattthiasa mam już teorię... Ale nie wiem czy życzysz sobie słuchania teorii czytelników. Mnie one zwykle inspirują, ale nie wiem jak z Tobą będzie.
Pozdrawiam
Życzę sobie i to bardzo. Piszę tego bloga, by czegoś się nauczyć, więc bardzo pomocne są Twoje komentarze, a i teoria może się okazać interesująca.
Usuń